niedziela, 27 maja 2012

prolog

Stefan przerzucał kolejne kartki opasłej księgi, uparcie wpatrując się w kolejne zaklęcia. Musiał mieć wyjście awaryjne, po prostu musiał!
- Może to? - szeptał od czasu do czasu, licząc na aprobatę Bonnie.
Czarownica kręciła jedynie głową i wzdychała cicho. Również nie chciała, aby jej najlepsza przyjaciółka stała się jednym ze stworzeń mroku. Przez nie właśnie zginęła jej babcia. Spełniając prośbę Damona zużyła zbyt wiele mocy. Szatyn przymknął na moment powieki. Wciąż nie mógł uwierzyć, że pozwolił Elenie zginąć. Teraz będzie musiała albo przejść przemianę, która mogła mieć opłakane skutki, albo odejdzie już na zawsze. Jeżeli dziewczyna zdecyduje się na tą drugą opcję, Damon naprawdę go znienawidzi. Stefan nie był taki, jak jego brat: nie mógł podjąć decyzji za osobę, którą kochał. Za osobę, dla której był gotów poświęcić wszystko. Dlaczego więc to Matta wyciągnął najpierw? Odpowiedź znał: bo ona go o to poprosiła. Wiedział, że nigdy nie wybaczyłaby mu, gdyby pozwolił zginąć jej przyjacielowi. W zamian za to sama przypłaciła życiem. Nagle poczuł lekkie szturchnięcie w ramię. Natychmiast oprzytomniał, uchylając powieki. Drobna mulatka wpatrywała się w niego uporczywie i palcem wskazywała na jedną z poszarzałych kart. Wampir pochylił się nad tomem, lustrując wzrokiem tekst. Pierwsza jego linijka poczęła napawać go optymizmem. Oto miał sposób na odzyskanie swojej człowieczej Eleny! W tym momencie miał ochotę skakać z radości pod sam sufit. Czy mógł czuć się bardziej szczęśliwy? Był w stanie naprawić swoje błędy, zrobiłby wszystko, aby jego życzenie się spełniło. Czytał dalej. Czy cena za tak niesamowity dar będzie zbyt wyolbrzymiona? Ostatnie zdanie sprawiło, że poczuł się, jakby ktoś wyrywał jego wszystkie wnętrzności. Oto właśnie przed chwilą dowiedział się, że jeśli pragnie człowieczeństwa swojej ukochanej, jego jedyny brat... musi pójść pod topór. Już tyle razy prawie go stracił, a teraz być może doświadczy tego po raz kolejny.
- Damon - jęknął cicho, nie mogąc uwierzyć. To zbyt wiele, nawet jak dla niego. Może i co rusz wykrzykiwali pod swoim adresem bluźnierstwa i rzucali w siebie kołkami, jednak czy potrafiłby zadać ostateczny cios?


Stefanie Salvatore, czy naprawdę jesteś w stanie pozbyć się jedynego członka rodziny, który ci został? Czy jesteś gotów ponieść tego konsekwencje?


~*~*~*~
Ze względu na wariacje onetu postanowiłam założyć kolejnego bloga tutaj. Naprawdę nie mam ochoty użerać się z tamtym portalem i modlić się o to, aby opublikował nową notkę. Tak, prowadzę już jedno opowiadanie: dark-reunion. Jest ono wzorowane na książce Pamiętniki Wampirów. Tym razem chcę jednak spróbować czegoś nowego. Liczę na wasze szczere komentarze (;
+ Z góry przepraszam, ale jeszcze nie do końca ogarniam blogspot.